Trudne początki w wolnej Polsce

Po transformacji ustrojowej w Polsce szybko pojawiały się kolejne centra handlowe – obecnie w kraju funkcjonuje ich ponad 450. Początkowo dominowały w nich marki zagraniczne. Konsumenci pokochali galerie handlowe, traktując je jako formę spędzenia wolnego czasu. Z czasem potencjał tych miejsc zaczęli dostrzegać również polscy przedsiębiorcy. – W tej chwili w Polsce blisko 80 proc. sprzedaży detalicznej jest generowane właśnie w galeriach handlowych. Wpływ na to ma niewielka tradycja popularnych na zachodzie ulic handlowych – tłumaczy Marcin Powierza, dyrektor zarządzający Forbis Design & Build, firmy specjalizującej się w kompleksowych realizacjach i rozwiązaniach projektowych dla branży retail.

Polskie marki przebojem zajęły miejsca w galeriach handlowych. Otwieranie kolejnych lokalizacji i odświeżanie wizerunku było spowodowane chęcią czerpania z zachodnich wzorców. – Polskie firmy coraz częściej decydują się na zmianę wizerunku swoich butików, podążając za najnowszymi trendami. Zdecydowana większość tych lokali znajduje się właśnie w galeriach handlowych – mówi Marcin Powierza.

Retail po polsku

Wynajęcie powierzchni w centrum handlowym to nie koniec walki o klienta. W dobie tak silnej konkurencji nawet najlepszy produkt nie zagwarantuje sukcesu. Polscy producenci coraz większą wagę przywiązują więc do wyglądu sklepów. Sposobem na wyróżnienie się na tle konkurentów są shop concepty, czyli zindywidualizowane i dostosowane do danej marki przemyślane projekty aranżacji powierzchni handlowej. – Sklep to miejsce, w którym klient musi się czuć dobrze, ale też swoiste opakowanie produktów znajdujących się w jego asortymencie, które to produkty trzeba atrakcyjnie zaprezentować – podkreśla Mateusz Laskowski, dyrektor operacyjny Forbis Design&Build.

Przykładem tego, jak dobrze właściciele polskich marek rozumieją potencjał marketingowy shop conceptów, jest Wojas. Jeszcze kilka lat temu marka ta była postrzegana jako atrakcyjna cenowo alternatywa dla droższych, zachodnich produktów. Debiut giełdowy w 2008 r. przyniósł zmianę i od tamtej pory Wojas pozycjonuje się jako marka premium. W efekcie sieć sprzedaży została zwiększona do 160 lokalizacji. – Głównym celem firmy Wojas po debiucie giełdowym było ugruntowanie nowego wizerunku. Wojas postawił na zmianę dotychczasowego wyglądu butików. Zostało to docenione przez konsumentów, bo w ciągu roku Wojas otworzył blisko 10 nowych salonów – podkreśla Mateusz Laskowski z Forbis Design&Build.

Inną polską marką, która dba o wizerunek swoich butików, jest oferująca futra i kożuchy firma Andrzej Jedynak. Brand posiada obecnie 3 salony w Warszawie. Ich wnętrza miały korespondować z ekskluzywnym charakterem sprzedawanych produktów. – W butikach marki Andrzej Jedynak minimalistyczne wnętrze doskonale komponuje się z eleganckimi i naturalnymi produktami – komentuje Mateusz Laskowski.

Rynek (nie)nasycony

Czy mnogość galerii handlowych w Polsce oznacza, że rynek się nasycił? Niekoniecznie. Jak przekonuje Marcin Powierza, na polskim rynku wciąż jest jeszcze miejsce na kolejne centra handlowe. – Co roku w Polsce realizowane są kolejne duże inwestycje w tym obszarze. W tym roku były to na przykład Zielone Arkady w Bydgoszczy czy też Modo Domy Mody w Warszawie. Obecnie w budowie jest ok. 590 m. kw. powierzchni handlowych. Dalsza rozbudowa świadczy o ciągłym zapotrzebowaniu na tego typu podmioty.

W nowych galeriach handlowych również istnieje duże zapotrzebowanie na polskie marki. Doskonałym przykładem jest otwarty niedawno w Warszawie Modo Domy Mody. W tym centrum handlowym główną rolę odgrywają niewielkie, autorskie butiki, głównie polskich projektantów, takich jak Teresa Rosati czy też duet Paprocki&Brzozowski. To właśnie tu wybiorą się osoby poszukujące nietuzinkowej kreacji.