Wyższe ceny prądu, zlikwidowanie wielu miejsc pracy oraz straty z powodu kary za niewypełnienie dyrektywy unijnej liczone w miliardach złotych – eksperci przewidują, że takie będą skutki wprowadzenia ustawy wiatrakowej. Polska na niekorzystnych regulacjach może stracić bardzo dużo.

Nowa ustawa wprowadza dwie główne zmiany. Po pierwsze określa mianem budowli całą instalację wiatrową, a nie – jak było do tej pory – wyłącznie fundamenty i wieżę. Oznacza to, że podatek gruntowy odprowadzany od elektrowni wzrośnie kilkukrotnie. Po drugie – reguluje kwestię odległości farm wiatrowych od siedzib ludzkich oraz miejsc cennych przyrodniczo. Dystans ten nie może być mniejszy niż dziesięciokrotność wysokości elektrowni wraz z turbiną. Poza tym inwestycje będą musiały powstawać na podstawie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. „Po wprowadzeniu zmian możemy spodziewać się wyhamowania rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce. Będzie to miało poważne konsekwencje dla społeczeństwa” – mówi serwisowi infoWire.pl Maciej Musiał, prezes zarządu Pracowni Finansowej.

Według dyrektywy unijnej do 2020 r. 15% zużywanej energii musi pochodzić z odnawialnych źródeł energii (OZE). Niewypełnienie tego obowiązku może kosztować Polskę od 15 do 20 mld zł rocznie wskutek nałożonej kary. „50% całej energii z OZE pochodzi z elektrowni wiatrowych. Regulacje spowalniające rozwój energetyki wiatrowej utrudnią więc wypełnienie zalecenia dyrektywy, chyba że promowane będą inne źródła energii odnawialnej. Wówczas należy spodziewać się jednak wyższych cen energii. Za produkcję 1 MWh zapłacimy średnio 60 zł więcej” – stwierdza ekspert.

Co ważne, elektrownia wiatrowa zlokalizowana w danej gminie istotnie wspomaga ją finansowo dzięki odprowadzaniu podatku od nieruchomości, PIT-u i CIT-u. Niestety, „z powodu zablokowania realizacji wielu nowych inwestycji wiatrowych samorządy do 2020 r. stracą na podatku od nieruchomości 200 mln zł. Kolejne straty wynikną z mniejszych wpływów z podatków PIT i CIT. Według analizy finansowej TPA Horwath wyniosą ponad 33 mln zł” – zauważa rozmówca. Zatrzymanie rozwoju energetyki wiatrowej oznacza także nieutworzenie 13 tys. miejsc pracy planowanych do 2020 r. oraz ryzyko zwolnień nawet 1 100 osób z branży.