Klimczok to miejsce niezwykłe, a to ze względu na pozostawione tutaj kamienie, tabliczki, zdjęcia itp. przywiezione przez turystów ze szczytów całego świata. Widok jest naprawdę osobliwy, a mnogość przeróżnych "gadżetów" może przyprawić o zawrót głowy. Na szczycie znajdowała się niegdyś chatka mieszcząca wszystkie te osobliwości, została jednak rozebrana ze względu na zły stan techniczny.


TRASA:
Parking przy ulicy Jagodowej (szlak żółty/zielony)-Pod Przełęczą Karkoszczonka (szlak zielony)- Schronisko PTTK Klimczok (szlak niebieski)- Siodło pod Klimczokiem (szlak czarny) - Klimczok (szlak czarny) - Siodło pod Klimczokiem (szlak czerwony) - Przełęcz Karkoszczonka (szlak żółty) - Pod Przełęczą Karkoszczonka (szlak zielony/żółty)- parking przy ulicy Jagodowej

Na szlak wyruszamy ze Szczyrku, a konkretnie z ulicy Jagodowej. Jest wcześnie rano, zostawiamy auto na opustoszałym parkingu i pomimo pochmurnej pogody wyruszamy. Z kłębiących się nad nami chmur co chwila siąpi niewielki deszczyk. Szybko jednak okazuje się, że taka pogoda i wczesna pora wyjścia ma swoje plusy. Kiedy wkraczamy do lasu drogę przecina nam salamandra plamista. Oglądamy, zachwycamy się i ruszamy dalej, a tu kolejna salamandra! Cóż, chyba mieliśmy sporo szczęścia.

Dalej szlak wiedzie przez las, następnie wkraczamy na szeroką leśną drogę i poza jednym bardzo krótkim i
stromym podejściem, cała trasa dość łagodnie pnie się do góry. Docieramy do rozwidlenia szlaków, możemy zdecydować czy idziemy za niebieskimi oznaczeniami do Siodła pod Klimczokiem, a następnie do schroniska czy wybieramy trochę dłuższą ale znacznie mniej stromą wersję dotarcia do schroniska szlakiem zielonym.

Ruszamy za kolorem zielonym, a zza chmur wychodzi słońce i odsłania
przed nami pierwsze widoki. Docieramy do Schroniska PTTK Klimczok, jest godzina 8.30. Posiłki wydawane są od godziny 10.00. Zadowalamy się własnym prowiantem i ruszamy czarnym szlakiem na Klimczok. Krótkie i dość strome podejście, ale dajemy radę. Na szczycie rozkładamy koc, przejaśnia się, podziwiamy więc widoki, oczywiście oglądamy też wszystkie niezwykłe rzeczy przywiezione tutaj przez amatorów górskich wędrówek.

Po dłuższym
odpoczynku ruszamy w drogę powrotną, nie chcemy jednak powielać szlaku więc schodzimy za czerwonymi oznaczeniami. Szybko jednak okazuje się, że droga ta jest znacznie bardziej wymagająca. Praktycznie przez cały czas idziemy ostro w dół, a na końcowym odcinku osuwające się kamienie znacznie spowalniają wędrówkę naszej 3-latki. Docieramy jednak szczęśliwie do Chaty Wuja Toma - to prywatne schronisko oferuje podobno pyszne jedzenie, tym razem jednak przybijamy tylko pieczątkę i ruszamy dalej żółtym szlakiem prosto do parkingu.

Praktyczne informacje:
- bezpłatny parking przy ulicy Jagodowej,
- szlak zielony prowadzący do schroniska nie powinien przysporzyć trudności nawet najmłodszym piechurom,
- szlak czerwonym jest znacznie bardziej stromy i wymagający,
- przejście całej trasy, ze wszystkimi postojami zajęło nam ok 5 h.


#Wyjdźże z dzieckiem, #Góry z dzieckiem #Klimczok