Najświeższe dane GUS dotyczące liczebności pogłowia świń w Polsce niepokoją. Produkcja trzody chlewnej niegdyś była jedną z najważniejszych gałęzi produkcji rolnej w kraju. Na początku XXI wieku stanowiła 37,6% towarowej produkcji zwierzęcej i 23,5% towarowej produkcji rolniczej. Dziś sytuacja uległa znacznej zmianie. Aby porozmawiać o problemach i wyzwaniach branży 25 października eksperci firmy De Heus spotkali się z producentami trzody chlewnej z całej Polski.

Od kilku lat więcej importujemy niż eksportujemy. Na polskim rynku wieprzowiny poważną konkurencję stanowią produkty z zachodniej granicy – przede wszystkim z Hiszpanii, Niemiec, Danii i Belgii. Ich produkty zdobywają uznanie wśród rodzimych przetwórców i konsumentów. Od 2005 roku, do dziś Belgowie sprzedali nam ponad 270 tysięcy ton mięsa (wzrost o 2500 procent). Za zjawiskiem przemawia dobra relacja ceny do jakości mięsa. Według danych GUS w 2015 roku na wieprzowinę kupioną w Belgii wydaliśmy ponad 1,2 mld złotych. Polscy hodowcy często podkreślają, że chcieliby produkować mięso wysokiej jakości, jednak napotykają wiele problemów.  „Chude lata” na rynku trzody są wynikiem wieloletnich zaniedbań. Niska konkurencyjność krajowej produkcji łączy się z jej niewielką efektywnością ekonomiczną.

Zagraniczni producenci zwyciężają strategią. Ich sukces tkwi w przemyślanej i odpowiednio skonstruowanej strategii oraz wieloletnich badaniach. Inwestują w nowoczesne technologie – tworząc wydajne i elastyczne przedsiębiorstwa. Na ich produktywność wpływa również krzyżowanie i staranny dobór ras zwierząt. Pojawiają się na targach, konferencjach i aktywnie uczestniczą w stowarzyszeniach. Swoją obecność zaznaczają nie tylko w branży.
Hodowcy w Polsce chcą zdobywać wiedzę i poprawiać jakość swoich hodowli i tym samym wieprzowiny. Okazję do dyskusji na temat kondycji branży oraz do podniesienia kompetencji stwarza firma De Heus podczas cyklicznych spotkań Akademii A’locha. Ostatnie z nich odbyło się 25 października. Tym razem hodowcy, przedstawiciele środowisk akademickich i lekarze weterynarii zgromadzili się w Pabianicach, aby omówić najważniejsze problemy branży, a także wymienić się doświadczeniem i wiedzą.By rozwijać hodowle i odnosić sukcesy produkcyjne hodowcy muszą mieć podstawową wiedzę. Na szczęście, z roku na rok, zauważalne jest coraz większe zainteresowanie jej zdobywaniem, nauką. Hodowcy mają wiele pytań, chętnie uczestniczą w warsztatach, jakie dla nich organizujemy. Dzielą się swoim doświadczeniem, czerpią z naszego, mówią o trudnościach, z jakimi się borykają. W Polsce następuje profesjonalizacja produkcji, co cieszy, jednak wymaga wiele pracy, w czym chcemy pomagać - podsumowuje Marcin Forkajm, kierownik produktu ds. trzody chlewnej w firmie De Heus.

Bez profesjonalizacji produkcji nie mamy szans. Z danych ARR (Agencji Rynku Rolnego), analizujących średnie gospodarstwa w Polsce, Niemczech, Belgii i Danii wynika, że polskie hodowle liczą zaledwie 55 świń, niemieckie 600, belgijskie 1 300, a duńskie ponad 3 000 sztuk. Skala jest nieporównywalna. Szansę na zmianę należy upatrywać w rosnącej świadomości hodowców, ich chęci zdobywania wiedzy, a także rozwoju ferm w cyklu zamkniętym oraz produkcji własnych prosiąt i dbałości o zapewnienie odpowiednich warunków zwierzętom.