– Kobiety są skrupulatne, obowiązkowe, zaangażowane i skłonne do poświęceń. A zawód księgowego właśnie tego od nas wymaga – przekonują Małgorzata Matyja i Joanna Krzysteczko, wiceprezeski zarządu spółki Acartus, prowadzącej sieć biur rachunkowych w Polsce.
– W odróżnieniu od mężczyzn, kobiety lepiej sprawdzają się w tym zawodzie, gdyż są bardziej systematyczne i uporządkowane, a to cechy wyróżniające dobrego księgowego – dodaje prezes Zarządu Acartus SA Piotr Piekarski.
– To nie jest wyłącznie praca dla kobiet! Wielu mężczyzn spełnia się na stanowiskach głównych księgowych czy dyrektorów finansowych – zapewnia z kolei Marek Strządała, kierownik działu ds. pełnej księgowości w Acartus SA.
Obecnie w biurach rachunkowych Acartus, tak jak w większości polskich biur, pracują głównie kobiety. W 32-osobowym zespole stereotyp przełamuje czterech panów: prezes Piotr Piekarski, dwóch księgowych oraz informatyk.
Kobieta i mężczyzna w księgowości
Dominacja kobiet jednak nie oznacza, że mężczyźni nie sprawdzają się w tej branży. – Do pracy w księgowości, w finansach czy w rachunkowości przede wszystkim potrzebne są odpowiednie predyspozycje – podkreśla Małgorzata Matyja. – Mężczyźni potrafią myśleć perspektywicznie, lepiej spełniają się w zarządzaniu i w funkcjach menedżerskich. W księgowości zazwyczaj zajmują stanowiska w zarządach, są dyrektorami finansowymi. Zwykle jednak brakuje im cierpliwości do wykonywania żmudnej, mrówczej pracy, która jest domeną kobiet. I stąd panie najczęściej pracują jako księgowe – przekonuje wiceprezes biur rachunkowych Acartus.
Potwierdza to prezes Piotr Piekarski: – W swojej karierze zdecydowanie częściej zatrudniałem kobiety. Mężczyzn bardzo rzadko i mało który sprawdził się w tej profesji.
Panowie mniej też zainteresowani są posadą księgowego w biurach rachunkowych. Świadczy o tym chociażby fakt, że za pracą w spółce Acartus głównie rozglądają się panie. I to zwykle one odpowiadają na ofertę zatrudnienia. – W ciągu wielu lat naszej działalności przez biuro przewinęło się kilku mężczyzn, ale większość z nich nie posiadało tej skrupulatności, ani innych cech dobrego księgowego – nie ukrywa wiceprezes Joanna Krzysteczko.
Najlepszy tancerz wśród księgowych
Od reguły, jak zawsze są wyjątki, a takim jest Marek Strządała, który w jastrzębskim biurze rachunkowym Acartus pracuje od 7 lat i doskonale się sprawdza. A przekonał do siebie szefostwo, bo... świetnie tańczy! Planował zostać stomatologiem, ale to rachunkowość ostatecznie stała się jego życiowym wyborem. Jeszcze będąc studentem ekonomii, ubiegał się o staż w Acartusie. Nie został przyjęty, ponieważ spółka zatrudnia stażystów głównie wtedy, gdy poszukuje nowych pracowników.
Pan Marek nie dał za wygraną, pojawił się ponownie pół roku później, a potem kolejny raz. Był zdeterminowany, bardzo mu zależało, pomimo dalekich dojazdów do pracy. W trakcie ostatniej rozmowy rekrutacyjnej wiceprezes Joanna Krzysteczko zapytała o jego zainteresowania. – Odpowiedział, że pasjonuje się tańcem towarzyskim. Gdy wyszedł, powiedziałam do Małgosi: „Zatrudnijmy go. Jeśli nie będzie umiał księgować, to przynajmniej będzie tańczył” – wspomina Joanna Krzysteczko.
– I to był strzał w dziesiątkę! Dziś pan Marek, pomimo krótkiego stażu pracy, pełni już kierowniczą funkcję i przygotowuje się do egzaminu na doradcę podatkowego. A jego taneczne umiejętności mogłyśmy sprawdzić podczas firmowych imprez – dodaje z uśmiechem Małgorzata Matyja.
Praca może i nudna, ale pełna wyzwań
Szefowe Acartusa są zgodne, że praca w rachunkowości może być uznawana za nudną, powtarzalną i wręcz szablonową, ale z pewnością nie jest pozbawiona wyzwań. A ich podejmowanie jest bardzo pracochłonne. Dlatego do księgowości zniechęcają się przede wszystkim te osoby, które uważają, że realizować się zawodowo można tylko w łatwy i szybki sposób. Dodatkowo to praca w ogromnym stresie. – Żyjemy w ciągłej obawie, że możemy popełnić błąd w interpretacji różnych, często zmieniających się i nieprecyzyjnych przepisów podatkowych. Wyzwaniem są też nasi klienci. Dodatkowo pracujemy pod presją czasu, gdyż musimy dotrzymać terminów – tłumaczy wiceprezes Małgorzata Matyja.
Księgowość to ciągłe poszukiwania w gąszczu przepisów, ich interpretacja oraz analiza wyroków sądowych. Dlatego księgowe chętniej wybierają jako miejsce pracy firmę z działem księgowości niż biuro rachunkowe, w którym trudniej się pracuje. – Obsługujemy kilkaset firm z różnych branż, a w każdej są inne przepisy związane z rozliczeniami, wymagana jest więc dociekliwość i skrupulatność, aby nasz klient czuł się bezpiecznie. Inaczej w ponad 90 proc. przypadków – w razie kontroli z urzędu skarbowego – protokół lub wyniki z kontroli byłyby wydawane na niekorzyść klienta – dodaje Joanna Krzysteczko.
Na nudę w pracy nie narzeka księgowy Marek Strządała: – Ciągle zmieniające się przepisy wymagają czujności i wnikliwości. A poza tym cechami dobrego księgowego mogą być obdarzeni również mężczyźni, a kobiety – czasem ich pozbawione – mówi przekornie.
Zrzędzą i czepiają się dla dobra klienta
Trudno zaprzeczyć dość powszechnemu przekonaniu, że zawody sfeminizowane są mniej atrakcyjne również finansowo. Tymczasem dobry księgowy jest w stanie dużo zarobić, wszystko jednak zależy od jego wykształcenia, umiejętności i kwalifikacji. – Nasz zawód raczej jest niedoceniany przez klientów. Czasem traktowani jesteśmy jak zło koniecznie. Istnieje przekonanie, że zrzędzimy i czepiamy się. Jednak wielu klientów nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo skomplikowane są przepisy podatkowe. Niczego nie wymyślamy. Koncentrujemy się na tym, aby księgowość naszych klientów była prowadzona zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa – zapewnia Małgorzata Matyja.
W żadnym zawodzie nie jest korzystna praca w zespole zdominowanym wyłącznie przez jedną płeć. Kobiety bywają bardziej emocjonalne od mężczyzn. Wszystko zależy od tego, jak przeżywają zarówno te dobre, jak i te złe emocje. Trudne sytuacje w biurze Acartus stara się rozładowywać wiceprezes Joanna Krzysteczko. Pozytywne nastawienie oraz umiejętności negocjacyjne, pozwalają jej „obłaskawić” wszystkie 28 pań zatrudnionych w biurach Acartus.
Babski team – nie znaczy, że nieprofesjonalny
W tym emocjonalnym „babskim” zespole musi odnaleźć się kilku pracujących tam panów. – Nie przeszkadza mi, że większość stanowią kobiety. W naszym biurze panuje rodzinna atmosfera. Wiele spraw podatkowych rozwiązujemy zespołowo. Siadamy z dziewczynami, które mają podobny problem i firmę, a następnie wspólnie wypracowujemy najlepsze rozwiązanie. Korzystamy również z usług doradców podatkowych, aby mieć pewność, że dane rozwiązanie jest prawidłowe – zapewnia Marek Strządała.
Przyznaje, że wybrał to biuro rachunkowe, gdyż dostrzegł w nim szansę również własnego rozwoju, a więc obsługi dużych firm, a także możliwość analizy licznych i różnorodnych przypadków prawa podatkowego. – Już w czasie mojego zatrudnienia weszliśmy na rynek międzynarodowy, co stworzyło szansę na kolejny rozwój i okazję do pracy z firmami zagranicznymi. W przypadkach trudniejszych spraw, mamy kontakt z doradcami podatkowymi. Dziś już wiem, że droga rozwoju zawodowego wymaga dużej cierpliwości, a jak będzie długa i kręta – wszystko zależy od nas samych, naszego zaangażowania i chęci rozwoju – tłumaczy.
Równouprawnienie księgowych
W spółce Acartus nie ma różnicy między księgowym mężczyzną a kobietą. – Staramy się każdemu dawać szansę. Nie mamy też szablonu idealnego pracownika. Najważniejsze jest zaangażowanie i chęć pracy wykazywana przez nową osobę. To zawód, któremu trzeba poświęcić swój czas również prywatny, aby rozwiązać jakiś problem księgowy – przestrzega Małgorzata Matyja.