Początek roku na rynku kredytów mieszkaniowych był, wbrew pesymistom, obiecujący. Począwszy od maja trend zaczął się jednak odwracać, zwłaszcza oceniając liczbę podpisywanych umów kredytowych, która spada.

Wartość umów, ze względu na wzrost średniej kwoty kredytu, wygląda lepiej. Po trzech kwartałach, licząc narastająco, wartość podpisanych umów jest nawet nieco wyższa niż w 2015 r., ale w samym III kw. w porównaniu z III kw. 2015 r. wartość podpisanych umów była niższa i należy oczekiwać dalszych spadków kwot podpisywanych umów w IV kwartale.
Rosną natomiast kwoty należności banków z tytułu kredytów mieszkaniowych, gdyż wypłaty kredytów przewyższają spłaty, co wynika ze stosunkowo młodego wieku portfela. Rośnie liczba osób obsługujących kredyty mieszkaniowe. Nie obserwujemy zagrożeń w spłatach kredytów mieszkaniowych, także kredytów walutowych.

W kredytach konsumpcyjnych w III kw. obserwowaliśmy kontynuację dotychczasowych trendów. Liczba udzielonych kredytów w porównaniu z 2015 r. spadała, wartość umów rosła. Nie były to jednak spadki/wzrosty znaczne. Rynek kredytów konsumpcyjnych sprawia wrażenie nasyconego, o czym świadczy wysoki udział w udzielanych kredytach konsumpcyjnych osób kontynuujących zadłużenie po spłacie poprzedniego kredytu. Spada liczba osób obsługujących kredyty konsumpcyjne, na wet doliczając do klientów banków pożyczkobiorców z firm.

Kontynuowany jest proces stopniowego wycofywania się banków, choć nie wszystkich, z rozwijania kredytowania na niższe kwoty. Ten segment rynku i ryzyko z nim związane zagospodarowują firmy pożyczkowe. Dotyczy to zwłaszcza kredytowania osób wykazujących oznaki przekredytowania, w tym osób obsługujących 10 i więcej kredytów/ pożyczek. Kontynuowane są przekształcenia na rynku kart kredytowych. Wydawnictwo kart rozwija się słabo, choć wydaje się być bardziej precyzyjnie adresowane do znanych bankom klientów. Moda na oferowanie kart w ramach cross-selingu minęła. Przy spadającej liczbie nowych kart przestała spadać, po raz pierwszy od dłuższego czasu, liczba posiadaczy kart, a liczba osób używających karty (z saldem >200 zł na rachunku karty) nawet wzrosła.

dr Andrzej Topiński
Główny Ekonomista BIK